DZIEŃ 1
W końcu znalazłam czas by zamieścić zdjęcia z Londynu, a trochę ich jest :) Zawsze marzyło mi się zobaczyć Londyn. Brat Rafała nam to umożliwił i dał w prezencie wycieczkę do samego Londynu :) Im bliżej było wyjazdu tym więcej emocji, chęć by ten dzień już nadszedł, dużo stresu przed lotem samolotem :P Lot mieliśmy z samego rana :) więc na miejscu byliśmy już koło godziny 12. Maks już czekał na Nas z całym planem na te kilka dni, które mieliśmy tam spędzić:) Po podróży byliśmy wyczerpani, pojechaliśmy do naszego miejsca zamieszkania na czas pobytu, które mieściło się w Ladywell. Szczerze myśleliśmy z Rafałem, że siądziemy, odpoczniemy i tak tylko trochę pospacerujemy po mieście, ale to było błędne myślenie pierwszy dzień, a tyle atrakcji Maks miał przygotowane na ten dzień, że czasu nie byłoby odpoczywać. Coś przekąsiliśmy i ruszyliśmy wraz z Maksem w podróż po Londynie.
Powiem szczerze, że tak różnorodnej pogody się nie spodziewaliśmy. Raz ciepło, słonce grzało, za chwilę deszcz i straszny wiatr, potem znowu słońce, myślałam, że oszaleje, co się nie rozpięłam to znowu się otuliłam szalem bo chłodno:P Jak tak spacerowaliśmy to jak będzie widać na zdjęciach dość ciepło byłam ubrana, ale spacerując i przyglądając się ludziom, którzy nas mijali, szczerze byłam w ogromnym szoku. Było mi dosłownie częściej zimno, aniżeli ciepło, mijając kobiety elegancko ubrane w samych żakietach i bez rajstop na nogach gdzie ja tu zamarzam było dla mnie nie zrozumiałe. Myślałam sobie, albo ja jestem niestosownie ubrana do pogody albo oni :P Doszłam do wniosku, że Anglicy są zahartowani, a ja jestem po postu wielkim zmarzluchem!
Udało się uchwycić kawałek taksówki :)
A oto Maks :) Nasz Przewodnik wycieczki po Londynie i dobry towarzysz przez te kilka dni :)
(bez niego chyba byśmy się zgubili hehe:P)
Za mną na zdjęciu znajduje się The Gherkin, czyli Ogórek, który znajduje się w głównej dzielnicy finansowej. Budynek robi wrażenie :)
W Londynie bardzo dużo jest takich różnorakich rzeźb, które przykuwają wzrok :)
Maks zabrał nas do Barbican Centre - centrum sztuki w śródniemieściu Londynu :) Jednym się to miejsce podoba innym nie :) Opinie słyszałam różne, ale mnie to miejsce zachwyca. Jego architektura, jego powierzchnia, która była obszerna na mnie robiła wrażenie :) Znajdują się tam kompleksy mieszkalne, teatr, galerie sztuki, bary, dwie szkoły, sala koncertowa, biblioteka, restauracje. Sporo tego nawet bym się nie spodziewała, że tyle się tam znajduje choć powierzchnia jest ogromna! Miejsce to na pewno zostało mi w pamięci i dla mnie to miejsce jest piękne:)
Katedra Św. Pawła za nami w tle :)
Przejażdżka dwupiętrowym autobusem :) Niby nic nadzwyczajnego, a dla mnie frajda niesamowita:)
Zdjęcie zrobione z autobusu:)
W Londynie na każdym kroku można znaleźć ciekawe miejsce na zdjęcia. Takie stare, obdrapane ściany a na zdjęciu wyglądają bardzo okazale i mają swój niepowtarzalny urok:):P
I jesteśmy już w miejscu docelowym, czyli Shoreditch , brick Lane. Jest to miejsce sztuki ulicznej, o tym miejscu mówi się, że jest to miejsce niedocenione. Na każdym kroku, mogliśmy spotkać ludzi i ich talenty. W tym miejscu to wszystko było takie prawdziwe, czuć było spontaniczność, inność, sporo barw.
To był bardzo długi dzień. Do domu wróciliśmy na sama noc:) Przylot, dużo zwiedzania, ale dobrze, że za długo nie odpoczywaliśmy bo wtedy byśmy tyle tego dnia nie zobaczyli :) Razem z Rafałem dziękujemy za ten pierwszy dzień pełen wrażeń:) Dzięki Maks :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za każdy komentarz :)